środa, 12 sierpnia 2015

20.

"Łatwo wybaczam-
To mój problem...
Ale nigdy nie zapominam
o tym co wybaczam-
To Twój problem."

(...)
  Właśnie jedziemy z Zibim na wesele Pita i Oli. Cieszymy się, że kolejny siatkarz znalazł kobietę swojego życia i jest szczęśliwy. Dziś będziemy świętować ich szczęście lecz w sercu każdego z nas, reprezentacji, jest smutek z przegranej Ligi Światowej. Za wcześnie każde z nas się cieszyło iż jesteśmy tak daleko to nikt nam nie podskoczy. A tu bum...wylądowaliśmy na czwartym miejscu. W zasadzie część się pociesza tym, że mogło być gorzej i mamy nowy cel. aby poprawić to co nam nie szło i pokazać na co stać Polskich siatkarzy na PŚ. Inni znowu plują sobie w brodę i wyrzucają,że to przez nich nie weszliśmy na podium.
Ja tak wcale nie myślę. To,że się nam nie powiodło nie jest winą któregoś z siatkarzy czy trenerów, nie!. To jest po prostu sport, nigdy nie wiadomo jak się potoczy mecz, walka czy na przykład wyścig. My jako sztab i oni sportowcy,zawodnicy mogą, nie-oni muszą tylko chcieć i mieć tego ducha walki aby spotkanie zakończyło się sukcesem dla nas. Nie udało się teraz, będziemy walczyć jeszcze bardziej w Pucharze Świata.
   Nasze relacje ze Zbyszkiem są świetne, mimo, że nie mam już do niego takiego pełnego zaufania jak kiedyś ale mam nadzieje, że uda mi się je odzyskać.Zbyszek stara się odbudować to co się popsuło między nami ale liczy się także z tym, że tak łatwo mu to nie przyjdzie.Jest cholernie zazdrosny o Osmanego, z którym gadam codziennie. Staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi. Dostaliśmy nawet zaproszenie na jego ślub z Veronicą, który odbędzie się w Boże Narodzenie. Miałam okazje z nią porozmawiać....i jakoś nie przypadła mi do gustu. No ale jak to mówią o gustach się nie dyskutuje. Jest ona taką bardzo zapatrzoną w sobie dziewczyną, która nie widzi nic poza drogimi ubraniami, kosmetykami.Strasznie przypomina mi tą Kaję, byłą Pajenka. Ja nie wiem skąd ją Osmany wytrzasnął! Mam nadzieje, że będzie z nią szczęśliwy, bo inaczej to ja się z nią policzę.Mimo, że Zibi nie robi mi wyrzutów czy awantur o to,ale ja widzę po jego mimice twarzy gdy widzi, że rozmawiam z nim. Ostatnio pokłócił się z Michałem...jakby ich nie rozdzielili to by normalnie wybuchła III wojna. A poszło o to, że Zibiemu nie podoba się dziewczyna Miśka. No ale hello!, jemu się nie musi podobać bo ma mnie, a jeśli Misiek jest w niej zakochany to niech da im spokój.

PRZYBLIŻMY TĄ AWANTURĘ:

Mieliśmy akurat dwa dni wolnego, bo trener musiał coś załatwić, gdy zostaliśmy wraz ze Zbyszkiem zaproszeni na kolację.
- Misiu, Kubiak zaprosił nas na kolację, podobno chcę nam przedstawić swoją dziewczynę.- wszedł do mojego pokoju, jak zwykle bez pukania,Zibi.
- Ooo... Misiek ma dziewczynę. Super. Kiedy i gdzie ?
- Dziś o 20, gdzieś w Łodzi. Napisze mi zaraz adres.
- Okej. To wynocha ! - wskazałam mu drzwi.
- Ale czemu ? - spytał zdezorientowany Bartman.
- No muszę się przygotować.
- To ja popatrzę. - już chciał siadać na łóżku.
- O nie nie!-pomachałam mu palcem przed nosem - Wont!- ze spuszczoną głową wyszedł.
Podeszłam do szafy i ją otworzyłam.
- I w co ja się ubiorę.?- podrapałam sie po głowie- Przecież ja jestem w pracy, w której obowiązuje strój sportowy a nie sukienka mini czy coś podobnego.
Po kilku minutach debatowania samej ze sobą znalazłam sukienkę i kremowe szpilki.
Pół godziny przed umówioną godziną dojechaliśmy ze Zbyszkiem do restauracji. Posiedzieliśmy 20 minut w samochodzie i gdy zobaczyliśmy Michała z dziewczyną wysiedliśmy i ruszyliśmy w ich kierunku.
- O jesteście !- ucieszył się Misiek, gdy podeszliśmy do stolika. Przywitał się z nami.- Moi mili poznajcie Monikę. Monia to jest Zibi i Kaja.
- Cześć. Miło cię poznać. - wyrwałam się pierwsza. Już mi się ta dziewczyna podoba. Nie wygląda jak ta laska Osmanego, Monia jest spokojną, przyjemną dziewczyną. I nie patrzy na nikogo z góry.
- Cześć, was także. - odwzajemniła uśmiech.
Cała kolacja minęła fajnie. Ja z Monią złapałam dobry kontakt i gadałyśmy non stop. Misiek ze Zbyszkiem też choć ten drugi siedział jakiś naburmuszony.
- Przepraszam was na chwilę, pójdę się przewietrzyć.- wstał od stolika Zbyszek i wyszedł na zewnątrz.
Zaraz za nim wyszedł Kubiak. My w ogóle nie zwracałyśmy uwagi na to co nasi panowie robią byłyśmy tak zajęte rozmową.Po kilku minutach usłyszałyśmy krzyki.
- Chłopie gdzie ty masz oczy ?! Przecież ona wygląda jak hipopotam.Jak ona się ubiera ? Nie wie gdzie jest centrum handlowe ? Misiek cholera! przecież ty masz lepszy gustu ! - krzyczał Zibi.
- Nie waż się tak mówić o mojej Moni. Ja ją kocham nie za to jak wygląda ale za to jaka jest, ile miłości daje mi i po prostu jaką jest osobą.  A ubiera się tak samo jak i Kaja czy każda inna partnerka naszych kolegów.
- Misiek do jasnej anielki, ale nie ona ! - i już zaczęli się okładać pięściami ale jacyś mężczyźni ich rozdzielili.
Siedziałam na przeciwko Moniki, która zaczęła się zbierać ze łzami w oczach.
- Monia czekaj...! - sama zabrałam torebkę i wybiegłam za nią. - Czekaj ! - krzyczałam biegnąc za nią.
Dogoniłam ją dopiero w parku, bo albo mi samochód jakiś przeszkodził albo światła na przejściu. Usiadła na ławce i płakała.
- Ej, nie płacz. Wiem że ci przykro za to co usłyszałaś, ale ty się Bartmanem nie przejmuj to jest bałwan - uśmiechnęła się - On myśli, że piękne są te kościotrupy z wybiegów. Ale aż strach ich palcem dotknąć, żeby się nie rozleciały. Ty jesteś piękną kobietą w której zakochał się nasz Michałek a musisz wiedzieć, że on jest strasznie wybrednym człowiekiem co do kobiet.
- Kaja dziękuję. - uśmiechnęłyśmy się do siebie i przytuliłyśmy się.
- To co wracamy do nich czy idziemy gdzieś do kina albo na czekoladę ?
- A co z nimi i jak wrócimy do domów ?
- My jutro mamy jeszcze wolne, więc możemy sobie wynająć tu gdzieś pokój i przenocować a jutro porozjeżdżamy się ty pociągiem ja autobusem, co ty na to ?
- Jasne.
- A oni niech się o nas trochę pomartwią. Naważyli piwa niech je sobie teraz sami wypiją.
I zadowolone poszłyśmy najpierw do kina a później do całodobowej kawiarni na ciastko i czekoladę.

HOTEL W GDAŃSKU
  Właśnie dojechaliśmy do hotelu, w którym zatrzymali się wszyscy siatkarze ze swoimi partnerkami. Z tego co się dowiedziałam ma nie być Karola Kłosa z  Olą - powód znają tylko młodzi, i ma nie być Miśka z Monią - gdyż Monia ma żałobę po śmierci swojego taty. W pokoju szybko się przebrałam i poszłam po Agnieszkę.
Zapukałam do odpowiedniego pokoju. Otworzył mi Paweł.
- Cześć ja po Age.
- Cześć, wejdź Agnieszka zaraz wyjdzie.
Zator wpuścił mnie do środka. Dziewczyna szykowała się w łazience.Po chwili wyszła.
- O hej, ty już ?- zdziwiła się na mój widok.
- Tak ja już zwarta i gotowa. - podeszłam i przywitałam się z nią buziakiem w polik. - Idziemy ?
- Tak, chodźmy.
Agnieszka zabrała torebkę i wyszłyśmy. Jak się okazało fryzjer był 5 minut drogi pieszo od hotelu.
- Kto ci polecił ten salon ? - spytałam.
- Ludzie na instagramie.
- Zobaczmy czy jest rzeczywiście godny polecenia. Równo o 8:30 zasiadłyśmy na fotelach.
Panie fryzjerki były bardzo sympatyczne, fajnie nam się z nimi rozmawiało.
  Po 3 godzinach wyszłyśmy z Agnieszką. Makijaż robiłam nam obu ja. Po zakończonym makijażu przyszła pani Zatorska wróciła do swojego pokoju. Ja zabrałam czystą bieliznę i sukienkę. 

GODZINA 16.

- Bartman rusz dupę bo się nie wyrobimy. - waliłam pięścią w drzwi do łazienki.
- No już idę. - otworzył drzwi i stanął przede mną w garniturze. Wyglądał bosko!- I jak ?
- Może być.- uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. Bartman marudząc coś pod nosem ruszył tuż za mną.
 Po dziesięciu minutach zajechaliśmy pod kościół. Tam spotkaliśmy resztę siatkarzy. Nooo... muszę powiedzieć że panie wyglądały pięknie ale panowie też niczego sobie. Przywitałam się z każdym. I tak stojąc i rozmawiając czekaliśmy na przyjazd państwa Młodych.
  O 16:15 pod kościół zajechał klasyczny czarny Mustang. Samochód prowadził Kurek, obok siedziała pani świadkowa a z tyłu młodzi.
 Msza rozpoczęła się o 16:30.  Ksiądz, który udzielał im ślubu był mega zaje'fajny. A przysięga małżeńska była najlepsza. Po mszy wszyscy zebraliśmy się przed kościołem aby złożyć Młodym życzenia.
  Po życzeniach pojechaliśmy za Młodymi do sali, w której miała się odbyć dalsza część- wesele. Ze Zbyszkiem odnaleźliśmy nasz stolik przy którym siedzieli także państwo Mielewscy i Ignaczakowie. Po pierwszych toastach i posiłkach przyszedł czas na pierwszy taniec. Wszyscy odeszliśmy od stolików i ruszyliśmy na parkiet aby to zobaczyć. Ale gdy rozbrzmiały pierwsze takty melodii szepnęłam do Iwony "Przecież Piotrek nie umie takich rzeczy tańczyć " Ta się tylko uśmiechnęła. Ola i Piotrek zaczęli tańczyć a mi jak i innym szczęka opadła. To że Ola umie tańczyć to wiem, bo jej mama jest zawodową tancerką ale że Pit się tak porusza ?! Jestem w szoku. Po zakończeniu tańca rozległy się gromkie brawa.
  Wesele było wyśmienite. Zespół muzyczny był fajny, goście też potrafili się dobrze bawić. Przed piątą zebraliśmy się do hotelu, aby się przespać bo o 14 są poprawiny. Zanim jednak zasnęłam musiałam umyć włosy, gdyż fryzura mi się trochę rozlatywała a miałam masę lakieru na nich.
  Obudziłam się o 12. Poszłam do łazienki, szybki prysznic, zakręciłam delikatnie włosy na prostownicy i założyłam kombinezon. Po mnie do toalety wszedł Zbyszek.
O 13:30 wyjechaliśmy z hotelu do sali weselnej. Poprawiny też fajne. Dalej zabawiał nas zespół muzyczny. Do hotelu wróciliśmy o 19. A tam niespodzianka !
 Będąc już w pokoju i szykując się do snu, ktoś zapukał do naszych drzwi. Myśleliśmy, że to któryś siatkarz albo partnerka. Po otworzeniu drzwi okazało się, że to Kaja, była Pajenka.
- Cześć jest Zbyszek.
- Czego tu chcesz ?- spytałam wściekła.
- Poproś Zbyszka.
- Co tu sie dzieje ? - spytał Zibi podchodząc do drzwi.- A ty czego tu ?
- Mam dla ciebie wiadomość.
- Dla mnie ?! - zdziwił się.
- Będziesz niedługo tatą.- mi i chłopakowi opadła szczęka.

~*~
Mamy kolejną odsłonę losów Zbyszka i Kai.
Zapraszam was do komentowania.


Przepraszam za tak długą nieobecność ale byłam na wakacjach i miałam ostatnie przygotowania do ślubu. :)

PS: Oli i Piotrkowi, tak po prostu, życzę Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)

Pozdrawiam :*
Kasia.!

2 komentarze:

  1. Taniec weselny mi ukradłaś !!! hahhahah Znalazłam go już bardzo dawno i tak mi się podoba, że gdy go oglądam rozpływam się :). Przecudne wykonanie :D.
    Cieszę się, że wróciłaś :*
    Ta końcówka .... To nie dziecko Zbycha, a jak już to i tak będzie z Kają. Nie wierzę, że mogą się rozstać !
    Rozdział boski !!! <3
    Tak z czystej ciekawości :) Ślub Twój czy bliskiej osoby ???
    Pozdrawiam Dooma :)
    Serdecznie zapraszam do siebie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha....przepraszam za taniec, ale ja też się nad nim rozpływam ;**
      Ślub mojej rodzonej siostry (08.08). Więc już po i mam więcej czasu na pisanie ;D
      Na mój ślub to trzeba jeszcze trochę poczekać albo i w ogóle go nie będzie ;) Mam dopiero 17 lat ;D

      Usuń