poniedziałek, 31 sierpnia 2015

21.

"Życie jest pełne niespodzianek,
tych dobrych i tych złych,
złe się dzieją tylko wtedy,gdy
ma się stać coś dobrego
i zajmie jego miejsce."

Po usłyszeniu  tego zaczęłam się śmiać. Lecz gdy dotarł do mnie sens słów wypowiedzianych przez dziewczynę, spojrzałam na Zibiego potem na nią i tak kilka razy.
- Zibi o czym na mówi ?- spojrzałam na niego ze łzami w oczach.
- O tym, że będę tatą - chłopak sam nie wierzył w to co usłyszał.
- Ale jak ty możesz być tatą skoro podobno wtedy, w garderobie Pajenka się nie kochaliście ?
- Nie powiedziałeś jej ?
- O ? - spytałam nic nie rozumiejąc.
- O tym że się właśnie ostro, podkreślam ostro się kochaliśmy.
- Zbyszek o czym ta dziewucha mówi ? - spytałam z założonymi na piersi rękoma.
Ten nic nie odpowiedział. Milczał. Po jego milczeniu można było wywnioskować,że nad jeziorem nie powiedział mi całej prawdy, nie do końca. W szoku zabrałam swoje rzeczy i wybiegłam z hotelu. Usiadłam na ławce przed hotelem i zastanawiałam się co robić ? Wtem jak grom z jasnego nieba spadła odpowiedź na moje pytanie.Rozdzwonił mi się telefon. Juantorena dzwoni.
- Cześć, co się stało, że dzwonisz o tej porze ? - spytałam gdy odebrałam.
- Hej, nic się nie stało. Nudzi mi się.
- A gdzie masz kolegów z pokoju ?
- Jeden gada przez telefon z żoną a drugi się kąpie. O właśnie..- chyba sobie o czymś przypomniał: "Roudrigez bujaj dupę bo też chcemy prysznic !"  - sorry ale musiałem go pogonić.
- Nie przejmuj się. - uśmiechnęłam się.
- A u ciebie jak tam ? Jak po weselu ?
- U mnie znowu do dupy. A po weselu super.
- Co się stało ?
- Zbyszek będzie i tu uwaga t a t ą. - siatkarz tak jak ja zaczął się śmiać. Po chwili sie opamiętał. - Dobre dobre a tak serio ? - nie wierzy mi.
- Ale to jest serio. Właśnie siedzę przed hotelem i nie wiem co mam ze sobą zrobić ?
Chwila ciszy po drugiej stronie.
- A ja wiem. Pamiętasz jak na spacerze po Ankarze proponowałem ci pracę w naszej reprezentacji ?
- Pamiętam .
- A że nasz reprezentacyjny fotograf nie daje rady może ty byś się zgodziła, co ?
- Ale przecież nie przyjmą mnie od tak.
- Już ja się o to postaram, to jak ? Lecisz do nas ?
 Chwile się zastanowiłam.
- Jeśli mi załatwisz tą robotę to z chęcią. Zadzwoń co udało ci się zrobić.
- Jasne. Ale fajnie, że będziesz z nami pracować.
- Nie ciesz się bo jeszcze tego nie wiesz.
- To idę to załatwiać. Buziaczki i trzymaj się tam kochana. - cmoknął do słuchawki.
- Ty też. Pa.- i się rozłączyłam.
 Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam,że tą noc spędzę jeszcze w pokoju razem ze Zbyszkiem. Wzięłam walizkę i wróciłam do pokoju. Zbyszek gdy mnie zobaczył od razu zaczął mi się tłumaczyć. Ja nie chcąc go słuchać wzięłam iPhona i słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. On gdy zobaczył, że go olewam zaprzestał tłumaczenia się. Ze słuchawkami w uszach poszłam do łazienki, po kąpieli również je włożyłam i dalej nie odzywałam się do siatkarza. Jednak gdy siatkarz brał prysznic do naszego pokoju wpadł Mielewski, Igła i Drzyzga.
- A ty co taka naburmuszona ? - przyglądał mi się Igła. Jemu bym powiedziała wszystko, ale gdyby nie było tu chłopaków a tak musiałam wymyślić jakąś ściemę.
- Nie jestem naburmuszona tylko zmęczona. A was co do naszego pokoju sprowadza ?
- Słyszeliśmy, jakieś głosy i że ktoś chyba będzie tatą i tak chodzimy po pokojach i pytamy któremu to się poszczęściło. - uśmiechnął się Fabian.- A ty nic nie słyszałaś ?
- Nie nic. Słuchałam muzyki, musicie spytać Zbycha może on coś wie. -wzruszyłam ramionami. 
 Zapanowała cisza, co jest dla mnie dziwne bo tam gdzie jest libero tam jest zawsze głośno. Lecz ten siedział teraz naprzeciwko mnie i mi się przyglądał. 
Po chwili z toalety wyszedł Bartman a mnie się telefon rozdzwonił. Osmany. 
- Przepraszam muszę odebrać. - zeszłam z łóżka i wyszłam na balkon zamykając za sobą drzwi. 
- Halo.
- Kaja masz prace ! - wrzeszczał uradowany do telefonu.- Zamawiaj bilet i przylatuj do nas.
- Ale jak to trener się zgodził ? 
- No tak. 
- I tak bez żadnego problemu kubański trener przyjął mnie do pracy ?
- Głucha jesteś czy co ? No mówię ci, że będziesz z nami pracować.
- Nawet nie wiesz jak Ci dziękuje. To wracam do pokoju i zamawiam bilet na najbliższy lot na Kubę.Dobranoc.
- Dobranoc. 
 Uśmiechnięta wróciłam do siatkarzy i dziennikarza. 
- A ty co taka happy ? - zapytał Jurek.
- A nic, cieszę się, że was mam.
- Wszystkich ? Czy są jakieś wyjątki ? - podchwytliwe pytanie panie Drzyzga.
- Wszystkich...choć nie wszyscy zasługują na to. - i tu dyskretnie spojrzałam na Zibiego.  
 Znowu komuś zadzwonił telefon. Igle sms przyszedł. Nie wiem co w nim było, ale wybiegł z pokoju nic nie mówiąc.

POKÓJ OBOK- IGŁA Z ŻONĄ

 -Skąd to wiesz ? - zapytałem po zamknięciu drzwi.Iwonka mało z łóżka nie spadła, tak się przestraszyła.
- Pierwsze co to nie strasz a wiem bo nie chcący podsłuchałam jej rozmowę z którymś z kubańskich siatkarzy. Ona dostała tam pracę i właśnie kupuje bilet na najbliższy lot.
- Ale jak to ? Co na to Zbyszek ? 
- No właśnie po to ci napisałam wiadomość. Może oni znowu się o coś pokłócili, przecież oni ciężko mają w tym związku. Ciągle coś im staje na drodze do szczęścia. 
- Ale co zrobić, żeby ją tu zatrzymać ? Powiedzieć Zbyszkowi ? 
-Oszalałeś! Przecież ona wtedy na bank wyjedzie. Ty z nią pogadaj.
- Ale jak ja mam z nią pogadać ? I spytam się czemu jedzie na Kubę ? To ona mi odpowie skąd wiem ? I co dalej ? !
 Usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłoniach. Iwonka przysiadła się do mnie i mnie przytuliła.
- Ty coś wymyślisz.- pocałowała mnie w głowę- Bo jesteś najbystrzejszym mężem na świecie.
Uśmiechnąłem się do niej, potem zaczęliśmy się całować ale jak to bywa z chłopakami, któryś wyczuł moment i postanowił wpaść do naszego pokoju. Zmieszani byliśmy my i siatkarz.
- Serio ?! - zaśmiałem się..
- Przepraszam już sie wycofuję.- uniósł do góry ręce w geście przeprosin i wyszedł.
- Ach ten Zator.- zaczęliśmy sie śmiać.
 Po wyjściu siatkarza, ja zamknąłem drzwi i dokończyliśmy to co nam przerwano.

POKÓJ KAI I ZBYSZKA

 Jurek i Fabian wyszli kilka minut po Igle. Po ich wyjściu ja wsunęłam się pod kołderkę i próbowałam zasnąć. Po chwili Zibi zgasił światło i położył się obok, przytulając się do moich pleców i nie zważając na to, że mogę zaraz zacząć na niego wrzeszczeć o to. Ale nie wiem co mnie powstrzymało ? Gdy on się przytulił poczułam to bijące od niego ciepło i rytmicznie serce. I wtedy zaczęłam się zastanawiać czy dobrze robię jadąc na Kubę ? Może powinnam zostać i poczekać aż się ta kwestia ojcostwa Zbyszka wyjaśni ? Może on wcale z nią... nic ten tego ? Tylko dlaczego ja się tym zadręczam ? Bo go kochasz ! odezwał się ktoś w głowie. I co tu zrobić ? Napisałabym do Ignaczaka ale ten baraszkuje za ścianą, mimo słuchawek słyszę i duszę w sobie śmiech. Może by Kubi mnie wspomógł ?Jutro zobaczymy się w Spale więc z nim pogadam.Wylatuję dopiero we wtorek a jutro wracamy do Spały.I usnęłam.
  Następnego dnia obudziłam się o 5. Chłopak jeszcze spał. Odwróciłam się delikatnie w jego stronę i zaczęłam się przyglądać jego twarzy i lekko odsłoniętej klatce piersiowej. Ostre rysy twarzy ale z uśmiechem wyglądają uroczo. Nie za długie nie za krótkie rzęsy. Mocne, umięśnione ramiona, gładka klatka piersiowa unosząca się miarowo - góra, dół. I jak tu się w nim nie zakochać. Siatkarz chyba poczuł, że mu się przyglądam bo się zaczął poruszać. Ja nie wiedząc co robić zamknęłam oczy i udałam, że śpię.

TRASA GDAŃSK-SPAŁA
 O 10 wyjechaliśmy z Gdańska. Ja przyjechałam z Zibim i z nim jechałam do Spały. Dziwnie się czułam musząc jechać z nimi, bo z jednej strony go nienawidziłam za to akcję z byłą Pajenka i dzieckiem a z drugiem kochałam go na zabój. Wszystko bym oddała za niego.
 Pierwszym naszym przystankiem był Toruń, tam zatrzymaliśmy się na stacji. W międzyczasie gdy siatkarz tankował samochód ja chciałam iść po kawę i jakąś bułkę, ale głupio mi było iść i nie spytać czy on czegoś nie chce.Odchrząknęłam i się odezwałam.
- Przepraszam, Zbyszek chcesz coś z sklepu bo idę po kawę i po jakiegoś rogala ?- spojrzał na mnie z szokiem.
- Jakbyś mi wzięła też kawę i rogala byłbym wdzięczny. Oddam ci kasę. - uśmiechnął się.
 Kiwnęłam głową i pomaszerowałam do sklepu. Po kilku minutach wróciłam do samochodu.
- Proszę.- podałam mu kawę i bułkę.
Zbyszek zaczął szukać portfela aby mi oddać pieniądze.
- Nie musisz oddawać. Drobiazg.- machnęłam ręką i zaczęłam pić kawę.
 Cała droga minęła nam na słuchaniu radia. Mieliśmy jeszcze jeden przystanek bo Zibiego zawiodła nawigacja. Lecz po pół godzinie ruszyliśmy dalej.

SPAŁA

 W Spale byliśmy po 14.Zabrałam walizki i ruszyłam do recepcji po kluczyk.
 O 15 umówiłam się z Miśkiem na spotkanie nad jeziorem.
- Misiuuuu...- podbiegłam i się przytuliłam. - Tęskniłam.
- No trzy dni się nie widzieliśmy. - zaśmiał się za co dostał kuksańca w bok.- No ja też, ja też. To mów o czym chciałaś pogadać.
 I zaczęłam mu mówić.
- Kaja nie będę ci nic doradzał, zrobisz tak jak czujesz, ale wiedz, że wyjazd nie sprawi, że przestaniesz go kochać. Ale jeśli lepiej będziesz się czuć z dala od niego i tych wszystkich problemów leć i wiedz, że ja ci zawsze pomogę z Monią. Jeśli masz tam lecieć i próbować na siłę się w kimś zakochać aby zrobić mu na złość to od razu to sobie wybij z głowy. To jest głupi pomysł.
- Wiesz jak on się wczoraj do mnie na wieczór przytulił zaczęłam się zastanawiać czy to dobry pomysł z tym wyjazdem.
- Więc postąp tak abyś tego później nie żałowała.
- Dzięki Michał. - uścisnęłam go.
 Pogadaliśmy jeszcze  i wróciliśmy do ośrodka. Idąc z Michałem z powrotem zadecydowałam jak zrobię. Wyszłam na taras i zadzwoniłam do Osmanego.
- Cześć Osmany.
- Hej.
- Muszę ci coś powiedzieć.
- O matko aż się boję.
- Ja jutro nie przylecę i przepraszam za zamieszanie ale pracować też nie będę. Ktoś mi pomógł przejrzeć na oczy. I wiesz...będę walczyć o nasza miłość mimo wszystko. Jeśli nie jest nam pisane bycie razem to trudno ale jeśli tak to będę najszczęśliwszą kobietą pod słońcem.
- Nie przepraszaj. Liczy się miłość a reszta jest mniej ważna. Trzymam kciuki.
- Dzięki Osmany.
- To co widzimy się dopiero na ślubie ?
- A mecze ?
- A no tak. - zaśmiał się.
- Do zobaczenia. Buziaki i pozdrów chłopaków.
- Cześć i ty także.
Po rozłączeniu się położyłam się na łóżku i znów zaczęłam myśleć czy dobrze robię?  Jasne, że dobrze! Zeszła dopiero na kolacje o 18.
- Smacznego. - uśmiechnęłam się i usiadłam obok Zbyszka i Igły.
Panowie zaczęli rozmawiać o meczach, które ich czekają. A zbliża się Memoriał H.Wagnera. Gdy stołówka już opustoszała ja nadal w niej siedziałam i patrzyłam w okno. Po chwili poczułam jak ktoś się dosiada. Spojrzałam na osobnika. Zbyszek.
- Kaja pogadamy ?. - spojrzał błagalnie a ja tylko kiwnęłam głową na tak. - To ni...- przerwałam mu.
- Mogę ja pierwsza ?
- Proszę.
- Jutro miałam lecieć na Kubę i rozpocząć pracę z tamtejszą reprezentacją siatkarzy, ale po wielu rozmyśleniach doszłam do wniosku, że to i tak nic nie da. Nie sprawi,że moja miłość do ciebie wyparuje. Dlatego też chcę jak na razie poczekać na rozwiązanie sprawy kto jest ojcem tego dziecka. Jeśli ty, nie wiem co zrobię muszę rozważyć wszystkie za i przeciw jeśli to nie ty będę skłonna dać Ci drugą i  o s t a t n i ą szansę aby być razem. Jak na razie zostańmy parą znajomych z pracy. Godzisz się na to ?
- Tak, godzę się na to. Dziękuje. - chciał mnie przytulić ale go powstrzymałam choć z trudem.
- A i jeszcze jedno. Ślub Osmanego. Możesz jechać ze mną jeśli chcesz ale jest też możliwość, że każde z nas jedzie ze swoją osobą towarzyszącą.
- Ale jak przecież tylko ty dostałaś zaproszenie ?
- Ty też dostałeś multimedialne...Juantorena wysłał ci mejlem. Więc daj odpowiedź do końca memoriału.
 Przytaknął głową. Ja wstałam i wyszłam. Wróciłam do pokoju.





~*~
PRZEPRASZAM !
 Nie było mnie tu dwa tygodnie ale byłam na wakacjach i też trochę nie miałam czasu. Ale dziś spięłam tyłek i oddaję ten rozdział w wasze ręce. :)

Macie do polecenia jakieś książki do poczytania ? Bo kurczę nie mam co czytać  ! :'( Już 3 raz czytałam całą sagę Zmierzchu :D

Dziękuję DOOMIE za nominację i wyróżnienie mojego bloga w swojej TOP10 :) Dziękuje Ci bardzo ♥

Jeśli czytacie, proszę was KOMENTUJCIE ! :)

Pozdrawiam :*
Kasia.!

3 komentarze:

  1. Naprawdę dobry rozdział! Cóż, zaskoczyła mnie ta wiadomość o ciąży. Tak się zastanawiam... Czy to jednak nie jego dziecko? Cieszę się, że jednak postanowiła zostać. Muszą tę sprawę wyjaśnić ;p
    Czekam na kolejny :D

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No dałam dzisiaj radę :D
    To jest wszystko pokićkane ! hahahahah
    Zibi nie będzie ojcem ! ( jak na razie :P)
    A czy ona już mu nie dała drugiej szansy, a ta była tą trzecią ? Może mi się coś pomieszało :P
    A co do nominacji to nie masz za co dziękować :) I tak byś się tam znalazła hahaa :*
    Pozdrawiam i zapraszam na świeżutki rozdział u mnie :* Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  3. http://miloscwidzianaprzezmgle.blogspot.com/ zapraszam na II częśc

    OdpowiedzUsuń